Teatr Improwizacje podaje w białostockim hotelu Rubin dobrze przyrządzoną "Gąskę" Mikołaja Kolady. Jest się z czego pośmiać, jest nad czym zadumać. Doskonały tekst i przyzwoite aktorstwo. "Gąska" podana jest fachowo i smakuje wybornie - pisze Jerzy Szerszunowicz w Kurierze Porannym.
Teatr Improwizacje to pospolite ruszenie, ale zawodowego wojska. Grupę stworzyli aktorzy Teatru Dama-tycznego: Jolanta Borowska, Justyna Godlewska-Kruczkowska, Dorota Radomska i Robert Ninkiewicz. Wspiera ich Krzysztof Zemło (Teatr Okno z Supraśla). Reżyserowali się sami, ale pod dobrą opieką - Waldemara Śmigasiewicza (reżyser "Tanga" w białostockim Dramacie) i Pawła Aignera (do niedawna jeden z najlepszych aktorów Białostockiego Teatru Lalek, obecnie wolny strzelec). Autorką scenografii jest Magdalena Gajewska (m.in. scenograf "Elektry" w Dramatycznym). Nawet w takim gronie zmagania z Koladą mogły zakończyć się mało spektakularną klapą. Stało się inaczej. Dramat prowincjonalny "Gąska" opowiada o miłosnych i zawodowych rozterkach aktorów prowincjonalnego teatru. Pojawienie się młodej, seksownej dziewczyny wywraca do góry nogami ustabilizowane i nudne życie naszych bohaterów. Panowie się kochają, panie szaleją z zazdrości - o facetów i role. Pod