EN

4.10.2006 Wersja do druku

Niezaspokojony apetyt na życie

- Myślę, że świat daje sobie radę bez nas, aktorów. Aczkolwiek to, co mówił Gustaw Holoubek, że teatr służy uszlachetnianiu człowieka, jest dla mnie zawsze aktualne - mówi aktor i reżyser ANDRZEJ SEWERYN.

Opanowany, punktualny, precyzyjny, pracowity. Budzący respekt swoim życiorysem i dobrymi manierami. Do twarzy mu w koloratce, w dobrze skrojonym garniturze, ale i w bawełnianym T-shircie. Ujmujący jako aktor i mężczyzna, inni na jego miejscu odpuściliby, odcinali kupony od nazwiska. A on dalej idzie do przodu, debiutując teraz w roli reżysera filmu. Andrzej Seweryn ma niezaspokojony apetyt na życie. GALA: 60 lat to trudny wiek dla mężczyzny? ANDRZEJ SEWERYN: Nie czuję się źle. GALA: Dobrze panu w swoim ciele? A.S.: Tak, choć wolałbym być nieco szczupejszy. GALA: Wydaje się panu nadal, że wszystko może? A.S.: W chwilach, kiedy wydaje mi się, że wszystko mogę, nic mi się nie udaje. Mam wadę: robię zbyt wiele rzeczy naraz. Doskonale zdaję sobie sprawę z upływu czasu mimo niezwykłych ambicji, które mną powodują, na przykład bez popołudniowej drzemki trudno mi funkcjonować. Ale nie wiem. Czy to kwestia wieku? Kiedy kończyłem próby w teatrze o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gala z 02.10

Autor:

Sylwia Borowska

Data:

04.10.2006