EN

23.07.2009 Wersja do druku

Niezamierzona autoparodia

"Czekając na Turka" Andrzeja Stasiuka. Dramat ocenia Kazimiera Szczuka w Wysokich Obcasach, dodatku Gazety Wyborczej.

Kit: Andrzej Stasiuk 'Czekając na Turka', wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2009 Niewielki utwór sceniczny stworzony w ramach europejskiego projektu teatralnego Instytutu Goethego, niemieckich teatrów narodowych i kilku jeszcze równie poważnych instytucji, które - jak rozumiemy - łożyły przez pewien czas na pisarza, aby mogło powstać jego dzieło. Chyba nie posłużyło to znanemu z umiłowania wolności artyście, bo Stasiuk osiągnął tym razem poziom niezamierzonej autoparodii. A może i zamierzonej? Mamy noc, mamy las, mamy ciemność i wiatr, co 'wieje przez przełęcz'. 'Chór starych przemytników' na dawnym karpackim przejściu granicznym siedzi pod sklepem z alkoholem. Granicy nie ma, nie ma zatem sensu ich istnienie. Sklep to 'ściana butelek', za nią las. Stary abdykować musi na rzecz młodego, totalitaryzm zastąpiła prywatyzacja i wykup ziem postgranicznych przez Turka. Umowność scenerii podkreśla, być może, że oto nadszedł kres stasiukowszczyzn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Agenda/ książki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 167/18.07 dodatek Wysokie Obcasy

Autor:

Kazimiera Szczuka

Data:

23.07.2009

Realizacje repertuarowe