EN

10.06.1995 Wersja do druku

Nieudana transakcja

Zapowiadało się wielkie wydarzenie - druga po "Roberto Zucco" polska prapremiera sztuki Bernarda Marie Koltesa. Otrzymaliśmy spektakl, o którym trudno będzie premierowej widowni zapomnieć. Mnie przynajmniej nigdy nie zdarzy­ło się uczestniczyć w przedstawieniu, którego głównym bohaterem stał się... sufler. Nie dlatego, żeby aktorzy mieli kłopoty z tekstem, ale że przez trwającego 1,45 godz. spektaklu jedynym źródłem napięcia na widowni były próby liczenia kartek suflerskiego egzem­plarza, jakie zo­stały do końca. Nie tylko ja miałam kłopoty z ustaleniem powodów, dla których "Trans­akcja" pojawiła się na scenie. Z programu wyni­ka, że ta sama sztuka grana by­ła we Francji przez kilka /!/ sezonów, ba, wznawiano ją. Chyba nie z masochistycznych skłonności tamtejszej widowni - pomyślałam, zabierając się do lektury (przekład Mariana Mahora ukazał się w majowym numerze "Dialogu"), ostrzeżona przez zna­jomego, że lektura jest wyjątkowo n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieudana transakcja

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska Nr 134

Autor:

Danuta Piekarska

Data:

10.06.1995