EN

20.05.2009 Wersja do druku

Nieudana premiera "Kobiety bez cienia"

"Kobieta bez cienia" w reż. Hansa-Petera Lehmanna w Operze Wrocławskiej. Pisze Adam Domagała w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

90 lat po wiedeńskiej prapremierze doczekaliśmy się polskiej inscenizacji arcydzieła Richarda Straussa. Niestety, tak złej, że lepiej byłoby, gdyby do niej w ogóle nie doszło. Występ rosyjskiej śpiewaczki Jewgienii Kuzniecowej (żona farbiarza Baraka) jest jedną z niewielu zalet wrocławskiej inscenizacji "Kobiety bez cienia" "Kobieta bez cienia" to baśń aspirująca do bycia mitem, który sprawy zwykłego życia ujmuje w terminach wzniosłych i uniwersalnych. Jeśli w opowieść wda się fałszywy ton, cała historia staje się śmiechu warta - i to właśnie przydarzyło się reżyserowi najnowszej premiery w Operze Wrocławskiej Hansowi-Peterowi Lehmannowi. Dlaczego właśnie on zabrał się za Straussowskie arcydzieło? To proste: bo cieszy się reputacją specjalisty od wielkiego, niemieckiego teatru muzycznego, a we Wrocławiu zasłużył się wystawieniem całości tetralogii "Pierścień Nibelunga" Wagnera w Hali Stulecia. Problem w tym, że wszystkie teatra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieudana premiera "Kobiety bez cienia"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 117 online

Autor:

Adam Domagała

Data:

20.05.2009

Realizacje repertuarowe