Kiedy dramat ulepiony jest z gęsto prowadzonego dialogu, na poły filozoficznych dysput przetykanych łacińskimi i starogreckimi cytatami, na scenie trzeba zrobić wszystko, żeby wypełnić to interesującym obrazem i emocją. Żeby ulepić z tych słów i rozmów świat (mimo niby obcego problemu i rzeczywistości) nam bliski i współczesny.
Irlandzki dramaturg Brian Friel, zamknął w rzeczywistości "Przekładów" problem sprzed ponad 150 lat. Oto małe irlandzkie hrabstwo Donegal, maleńka elementarna szkółka, kształcąca zarówno młodzież, jak i dorosłych w języku celtyckim z elementami łaciny i greki. Podstarzały nauczyciel-filozof Hugh (Andrzej Grałek), jego syn-kuternoga Manus (Roman Gancarczyk), niema Sara (Lidia Duda), piękna Maire (Sonia Bohosiewicz), zakochany w Atenie i antycznym świecie żebrak Jimmy Jack (Andrzej Hudziak), pijak-żartowniś Doalty (Piotr Cyrwus) oraz Bridget (Aldona Grochal). Mikroświat, mikrostruktura, ze swoimi zwyczajami, tradycjami, upodobaniami, językiem, których nie rozumie wielka Anglia. Właśnie. Jest też drugi świat, bardziej anonimowy czy bezosobowy. Makroświat, który przychodzi zagarnąć mikroświat, wtłoczyć w swoje ramy, zmienić tradycję-upodobania-język na swoją własną modę. Przysłane z Anglii specjalne oddziały wojskowe mają za zadanie sporz�