EN

26.08.2015 Wersja do druku

Niemieckie media o "Francuzach" Warlikowskiego

Płyną strugi czasu, od zapachów dzieciństwa w Combray, z legowiska jego paryskiej "krypty", światowych salonów morskiego uzdrowiska w Balbec. Gesty, Zapachy, Odgłosy, Twarze - to wszystko stwarza u Prousta swoistą aurę - pisze Andreas Wilink w Der Spiegel. Po premierze "Francuzów" podczas festiwalu Ruhrtriennale w Zagłębiu Ruhry publikujemy tłumaczenia fragmentów recenzji, które ukazały się w niemieckich mediach.

Andreas Wilink, Der Spiegel Rozliczenie z dzisiejszą Europą w sugestywnych obrazach. [...] Pierwsze i ostatnie słowo tego komentującego i refleksyjnego dzieła to CZAS. Płyną strugi czasu, od zapachów dzieciństwa w Combray, z legowiska jego paryskiej "krypty", światowych salonów morskiego uzdrowiska w Balbec. Gesty, Zapachy, Odgłosy, Twarze - to wszystko stwarza u Prousta swoistą aurę. Ornamenty odsłaniają fantomową istotę przedmiotów i tak zbliżają się do ich istoty. Konwersacja stwarza puste przestrzenie i wypełnia je jednocześnie w wyrafinowany sposób. Proust, homoseksualista i w połowie Żyd, wiódł życie w kulturalnej dwuznaczności i kamuflażach. Tę swoją zabawę w chowanego przeniósł również na swoje dzieło literackie. Narrator powieści jest tu jednym z graczy: snuje się goszcząc jako szpieg, kronikarz, tajny przewodnik/uczestnik gry. Zrazu siedzi on na skraju sceny w postaci wyglądającego jak dandys aktora Bartosza Gelnera. Krew kapie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Odyseja w przestrzeni czasu

Źródło:

Materiał własny

materiał nadesłany

Data:

26.08.2015

Realizacje repertuarowe