EN

1.05.1984 Wersja do druku

Niemal bryk do "Świętej Joanny"

Na premierę "Świętej Joanny", tym razem w Teatrze Dramatycznym m.st. Warszawy, czekaliśmy z nadzieją i niepo­kojem. Z nadzieją, gdyż insceni­zacje tej sztuki - chyba najlepszej w dorobku Shawa - zawsze bywały wydarzeniami teatralnymi, tak na świecie jak i u nas. Z niepokojem, ponieważ, niezależnie od ogólnie znanych perypetii Teatru Dramatycznego, realizację tej niezwykle trudnej sztuki powierzono młodemu i niezbyt doświadczonemu reżyse­rowi. Zastanówmy się przez chwilę, czy Święta Joanna może być dzisiaj aktualna? Sądzę, że tak, że poza odwiecznymi prawdami zawartymi w tej tragedii prostej dziewczyny wyniesionej na szczyty wielkości, męczeństwa i chwały pośmiertnej, tu sztuka jest ciągle niezwykle współczes­na i żywa. To "rozsądne szaleń­stwo" Joanny, jej entuzjazm, odwaga i męstwo mogą być wzo­rem dla obecnego pokolenia mło­dych (zresztą czy tylko mło­dych?), zagubionych w naszych niepewnych czasach. Podobnie jak jej (raczej niedo�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 5

Autor:

Waldemar Tygielski

Data:

01.05.1984

Realizacje repertuarowe