OD dawna zdarzenia historyczne w utworze dramatycznym lub epickim bywają przedstawiane nie tylko dla nich samych, lecz by mówiły również o sprawach teraźniejszego świata. W tym celu autorzy trawestują antyczne mity lub w odległej epoce, na przykład starożytnego Rzymu, wystukują bohaterów i z ironicznym dystansem rozważają raz jeszcze ich losy. Czynią je przedmiotem komedii lub podnoszą do rangi metafory. Szczególna moda na tego rodzaju intelektualny teatr panowała w kresie międzywojennym (Jean Giraudoux) oraz w pierwszych latach po drugiej wojnie światowej (Jean Anouilh, Jean Paul Sartre). Z tego też czasu, a dokładniej z 1949 roku, pochodzi sztuka Friedricha Durrenmatta "Romulus Wielki". Choć uważana jest do dzisiaj za jedną z najwybitniejszych sztuk szwajcarskiego dramatopisarza, wydaje się, że pokryła ją już patyna czasu. A może cały teatr Durrenmatta nieco się zestarzał? W każdym razie wiele paradoksów i celnych dowcipów,
Tytuł oryginalny
"Niehistoryczna komedia" Durrenmatta
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 9