EN

27.07.1985 Wersja do druku

Niedzielna uczta

Na dwa przedstawienia, które recenzuję, wybrałem się z synem. Z powodów iście praktycznych, bo moje widzenie literatury, teatru i innych sztuk jest spaczone, a jego spontaniczne. A że były to przedstawienia adresowane do dzieci i dorosłych, więc tym bardziej ciekawy byłem reakcji syna, która - przyznaję - miała decydujący w tym wypadku wpływ na mój odbiór.

Ucztę teatralna rozpoczęliśmy na sztuce lalkowej Marii Kownackiej "O Kasi, co gąski zgubiła", w Teatrze Lubuskim. Nawiasem: Zielona Góra to prawdopodobnie jedyne miasto w Polsce, w którym teatr lalkowy jest pod zarządem teatru dramatycznego i ten pierwszy chyba utrzymuje drugi. Ale... Maria Kownacka jest zasłużoną autorką dla dzieci. Jej pisanie jest literacko na wskroś przejrzyste, metaforyka tak prosta, że aż piękna, fabuła oczywiście szczęśliwie kończąca się, no i podział bohaterów koniecznie na pozytywnych i negatywnych. Czegóż więcej potrzeba, aby dzieci brały aktywny udział w spektaklu i pomagały biednej Kasi w odnalezieniu zgubionych przez nią gęsi. Syn Orestes przez całą sztukę siedział spokojnie, to znaczy nie wiercił się i tylko klaskał. Inne dzieci także w ten sam arcydzielny sposób oglądały sztukę, a mnie pozostało skonstatować: dzieci nie mają w głowie żadnych artystycznych fobii, wybrzydzają wtedy, gdy się ich okłamuj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niedzielna uczta

Źródło:

Materiał nadesłany

"Nadodrze" nr 14

Autor:

Waldemar Mystkowski

Data:

27.07.1985

Realizacje repertuarowe