Na scenie Teatru Śląskiego, w prześlicznej, pogodnej i rozświetlonej, scenografii Marka {#os#}Brauna{/#} i Ryszarda {#os#}Melliwy{/#}, spotykamy się z bohaterami "Ślubów panieńskich", do dziś wielce popularnej komedii Aleksandra {#au#207}Fredry{/#}. Katowickie przedstawienie reżyserowała Anna {#os#750}Polony{/#} przy współpracy Andrzeja {#os#1291}Mrowca{/#}. Stworzyli oni spektakl toczący się w doskonałym tempie, pełen udanych pomysłów inscenizacyjnych i żartów sytuacyjnych, przede wszystkim jednak imponujący pięknym potraktowaniem fredrowskiego wiersza, który zachowując swoją poetyckość, jest jednak językiem realistycznym, pełnym sensów, znaczeń i podtekstów. Bo taka też jest ta teatralna opowieść, która wydobywa spod szlacheckich strojów odwiecznie ludzkie pragnienia i namiętności, prowokowane przez urodę i walory płci przeciwnej. Obawiam się jednak, że interpretacja Anny Polony idzie w tej mierze za daleko,
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 223