EN

1.07.1986 Wersja do druku

Niech sczezną

Na okładce programu, czy jak mówi Kantor: katalogu - umieszczony jest szkic półnagiej dziewczyny siedzącej na koniu, z czarną chorągwią w wycią­gniętej ręce. Kiedy lepiej popatrzeć, widzi się, że ten uchwycony w ruchu koń, to szkielet. Tytuł "Niech sczezną artyści" ma zło­żoną historię. Jest prawie dosłownym tłumaczeniem okrzyku mieszkającej obok Galerie de France, paryskiej mie­szczki: "qu'ils crevent les artistes!" Ale jednocześnie wiąże się ten tytuł z Wi­tem Stwoszem, którego powrót z Kra­kowa do Norymbergi został zakończo­ny uwięzieniem i torturowaniem, za­dłużonego artysty. Jest też tam zawarte wspomnienie młodzieńczej lektury: "Wspólnego po­koju" Uniłowskiego, powieści z roku 1932 - będącej swego rodzaju studium na temat umierania - zapowiedzią własnej śmierci autora, który w pięć lat później zmarł na gruźlicę. Tytuł, dotyczący losu artystów, mó­wi jednak tylko o jednej z warstw spektaklu, którego główny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niech sczezną

Źródło:

Materiał nadesłany

Literatura nr 7/8

Autor:

Jan Kłossowicz

Data:

01.07.1986

Realizacje repertuarowe