EN

4.10.2015 Wersja do druku

Nie wierzę w sztukę wyzwolenia

- Konwencje są po to, żeby z nich korzystać lub nie, można je też naginać - ale naiwnością jest ich "przełamywanie" - o spektaklu "Pigmalion" opowiada Wojtek Ziemilski w rozmowie z Wiesławem Kowalskim w Teatrze dla Was.

Wariacją na temat "Pigmaliona" wpisuje się Pan w program Komuny//Warszawa, która w swoich spektaklach stara się podjąć temat dysonansu między tym co zachodzi na linii języka i czynu, a także teorii i praktyki. Skąd pomysł, by inspirację zaczerpnąć z dramatu G. B. Shawa? Bo nie chodzi przecież tylko o niczym nie zagrożone i spokojne emocje, które ta literatura może ewokować czy też opowiedzenie o męskiej dominacji? - Punkt wyjściowy zaproponował kurator projektu Tomek Plata. Zna mnie oraz moje prace jak mało kto i jego propozycje miewają moc i precyzję wyborowego snajpera. Wiedział, że wciąż powracam do motywu przekazywania kultury i nieuniknionej przemocy budowania tożsamości. Shaw łączy to z pytaniami o mieszczaństwo i charakter burżuazyjnej emancypacji. Sama lektura "Pigmaliona" (a w jeszcze większym stopniu - ponowne zobaczenie "My Fair Lady") były dla mnie trudnym doświadczeniem. Utwór zadeklarowanego feministy i bojownika o sprawiedliwoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie wierzę w sztukę wyzwolenia

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was

Autor:

Wiesław Kowalski

Data:

04.10.2015

Realizacje repertuarowe