"Zemsta" w reż. Mariusza Pilawskiego w Teatrze Małym w Manufakturze. Pisze Magdalena Dorota Grzybowska w portalu plasterlodzki.pl.
Teatr Mały w Manufakturze, premierową inscenizacją "Zemsty" Aleksandra Fredry, rozpoczął piąty sezon swej działalności artystycznej, oddając tym samym pokłon twórcy komedii w ramach obchodów Roku Fredrowskiego. "Zemsta" w reżyserii Mariusza Pilawskiego przekonuje widza, że klasyczna literatura wcale nie jest formą skostniałą. Dobra gra aktorska, w szczególności charyzmatycznie zaprezentowana przez Witolda Łuczyńskiego rola Papkina, przekształca tę zdawało by się lamusową komedię w sztukę "żywą", pełną wyrazistego humoru i dynamiki. Treści najsławniejszego dzieła Fredry nikomu przypominać nie trzeba. Wspomnieć jedynie warto, że zobrazowany w niej konflikt Cześnika Raptusiewicza z Rejentem Milczkiem oparty jest na kanwie autentycznych porachunków dwóch Panów, o których żywo dyskutowała polska szlachta w XVIII stuleciu. Reżyser zdecydował się poprzedzić sztukę wstępem nawiązującym do idei teatru objazdowego Tespisa. Przedstawia