"...a jeżeli naprawdę całe moje życie, życie świadome, było nie to?" - uzmysławia sobie tołstojowski bohater "Śmierci Iwana Iijicza", umierający na raka 45-letni sędzia śledczy. Odkrycie przez Iwana Iijicza pustki i marności dotychczasowej egzystencji, jego uporczywe, bezowocne próby zmiany tej sytuacji, pod piórem Lwa Tołstoja eksplodowały olbrzymim ładunkiem dramatycznej ekspresji, a także celnymi obserwacjami psychologicznymi, czyniąc z tej mikropowieści znakomity materiał do budowania modelowych wręcz sytuacji scenicznych. Pokusie nadania teatralnego kształtu "Śmierci Iwana Iijicza" uległ ostatnio Jerzy Grzegorzewski, czyniąc to najpierw w kierowanym przez siebie warszawskim Teatrze Studio, by u schyłku teatralnego sezonu dać jej nową wersję w Starym Teatrze w Krakowie. Jak to u Grzegorzewskiego, spektakl jest przygotowany "według", co ma usprawiedliwić daleko posuniętą dowolność w kreowaniu afabularnego ciągu przypadkowych zdarzeń - tym r
Źródło:
Materiał nadesłany
"Rzeczpospolita" nr 171