EN

1.06.1976 Wersja do druku

Nie osobno

Adepci sztuki aktorskiej,prowadzeni kilka lat przez swoich profesorów za rękę z ca­łą czułością, po wyjściu ze szkoły teatral­nej czują się zwykle zagubie­ni. Wielką machinę teatral­ną, dobrodziejstwa techniki znają właściwie tylko ze sły­szenia. Ich własną maciupeńką salkę, w której odby­wają się pokazy dyplomowe, tylko umownie można nazwać teatrem. Są to właściwie przedstawienia tajemne dla grona towarzyskiego. A nie­raz szkoda, że nie ma tych spektakli w rubryce codzien­nego repertuaru teatralnego - nie jedno zasłużyło Już so­bie na miano wydarzenia ar­tystycznego. Warszawska Szkoła Tea­tralna podejmowała różne próby wyraźniejszego zazna­czenia swojej obecności w rytmie teatralnym. Najbar­dziej udane inscenizacje po­kazywano gościnnie na któ­rejś ze scen profesjonalnych. O swych studentach nie za­pomina rektor Tadeusz Łom­nicki, odkąd ma do swej dyspozycji Teatr na Woli. Wydaje się, że umożliwianie tym nowo wstępu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 130

Autor:

Barbara Henkel

Data:

01.06.1976

Realizacje repertuarowe