EN

7.12.1983 Wersja do druku

Nie odetkano

"Teatr dzisiejszy robi wrażenie czegoś beznadziejnie zakorkowanego, co jedynie może być odetkane przez wprowadzenie tego co nazwaliśmy fantastycznością psychologii i działania.
Dość już według nas tej przeklętej konsekwencji charakterów i tej "prawdy" psychologicznej, które zdaje, się wszystkimi bokami wprost wyłazić (-)..."
(Stanisław Ignacy Witkiewicz)

W małym dworku" napisane w 1921 roku jest propozycją takiego "odetkania" zakorkowanego na amen kanonu teatralnego. Witkiewicz nie krępuje się niczym, bohaterką utworu czyni umarłą niewiastę, wprowadza ją na scenę, każe rozmawiać z mężem, dziećmi, kochankami, roztrząsać przeszłość, wyświetlać "prawdę" (cóż za kpina z prawdy, ubóstwianej tak przez wszystkich). Wreszcie pozwala na to, by widmo zmarłej (czy zabitej przez męża? - bo i tu są niejasności) damy z małego dworku nakłoniło osierocone córeczki do popełnienia samobójstwa, co z kolei spowoduje samobójczy strzał w serce męża - wdowca. I tak w komplecie widmowa rodzinka z dworku opuści ziemski padół ustępując placu nowym bohaterom: służbie, poecie darmozjadowi, niewyżytej erotycznie guwernantce. Mruga się do nas okiem - zacznie się nowa historia w małym dworku, może równie fantastyczna? 8 lipca 1923 roku wystawiono po raz pierwszy W małym dworku na scenie. Działo się to w Teatr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Tu i teraz, nr 49

Autor:

Teresa Krzemień

Data:

07.12.1983

Realizacje repertuarowe