EN

12.09.2001 Wersja do druku

Nie jestem cudotwórcą

Podobnie jak kropla desz­czu odbija niebo, tak te­atr odbija życie - mówi Ka­zimierz Dejmek. Tomasz Wypych: Dlaczego wystawia Pan na scenie "Sen pluskwy" Tadeusza Słobodzianka? Kazimierz Dejmek: To ini­cjatywa autora i Mikołaja Gra­bowskiego, dyrektora Teatru Nowego. Otrzymałem tekst sztuki, zapoznałem się z nim i dopiero po kilku miesiącach podjąłem decyzję. Pierwsza re­dakcja od razu mnie ujęła i przekonała. Brakowało mi jednak rozwinięcia kilku wąt­ków. Uważałem, że dramatur­ga o takim temperamencie i ta­lencie jak Tadeusz Słobodzianek stać na ulepszenie utworu. I nie zawiodłem się. Jeden z wariantów zaakceptowałem. Był to tekst "wyjściowy". W ciągu prób au­tor w dalszym ciągu pracował nad sztuką. "Sen pluskwy" nie był dotąd publi­kowany. Wiadomo, że akcja zaczyna się tam, gdzie kończy "Pluskwa" Majakowskiego. O czym chce Pan powiedzieć w swoim spektaklu? - Ja? Wszystko powiedział przecież autor. Nigdy nie uważałem, że dzie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie jestem cudotwórcą

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Łódzka nr 213

Autor:

rozmawiał Tomasz Wypych

Data:

12.09.2001

Realizacje repertuarowe