EN

17.05.2012 Wersja do druku

(Nie)grecka tragedia

"Sex Machine" w reż. Adama Nalepy na Scenie Przodownik w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.

Spektakl zatytułowany niefortunnie "Sex Machine" podejmuje niełatwy temat emocjonalnych uzależnień rodzinnych, prowadzących do tragedii. Skąd taki tytuł? Trudno dociec. Sztuka wystawiona na Scenie Przodownik, znanej dawniej jako Laboratorium Dramatu, traktuje temat rodzinnych relacji na tyle poważnie, że nie lęka się odniesień do sztuki antycznej. Stąd pomysł autora Tomasza Mana i reżysera Adama Nalepy, aby wzorem starożytnych Greków wprowadzić na scenę chór. Tradycją teatru Przodownik jest praca zespołowa: autor bierze więc udział w próbach, a aktorzy nie tylko realizują wizję reżysera, ale wprowadzają też pomysły własne. To podnosi temperaturę przedstawienia. Tym razem tematem jest toksyczna miłość samotnej matki do syna, próba podporządkowania go sobie w ramach rekompensaty za lata poświęceń i wyrzeczeń. Znamy takie przykłady z życia. Potok żalów wylewany jest tym obficiej, im bardziej nie udało się życie matce. Czy nie chciała, cz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

(Nie)grecka tragedia

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny nr 20/20.05 dodatek

Autor:

Hanna Karolak

Data:

17.05.2012

Realizacje repertuarowe