EN

21.03.1976 Wersja do druku

"Nie-Boska" poza Krasińskim - tylko po co?

Nigdy nie byłem przeciwnikiem swobody reżyserskiej w kształtowaniu własnej wizji autorskiego tekstu. Wprost przeciwnie. Może to zaświadczyć sama Lidia Zamkow przypominając sobie co pisywałem o jej inscenizacjach, kiedy realizowała dojrzałe i fascynujące nieraz koncepcje, przekształcając bardzo znacznie to, co autor napisał. Każda zmiana jest dobra, jeśli jest ekwiwalentna, jeśli daje w zamian coś równie - a może bardziej - ciekawego niż to, co niesie litera tekstu. I jeśli ma oczywiście własną, przekonywającą logikę i własną konsekwencję. Tak było w wielu wybitnych realizacjach Zamkow. To natomiast, co zrobiła z "Nie-Boską komedią" na scenie Teatru Powszechnego w Warszawie jest wprost nieprawdopodobne. Można iść czasem w realizacji teatralnej nawet przeciwko autorowi, ale tak zupełnie obok autora, budować spektakl tak bardzo poza nim? Okazuje się, że można (mowa oczywiście o autorze takim jak Krasiński i dziele tak wybitnym, jak "Nie-Bos

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Teatr" nr 6

Autor:

Andrzej Władysław Kral

Data:

21.03.1976

Realizacje repertuarowe