EN

25.03.1959 Wersja do druku

Nic nowego w Teatrze Nowym

Rzetelne rzemiosło sceniczne nie jest aż tak nagminnym zjawiskiem, żeby mu skąpić uznania, nawet gdy zawodzi. W "Domu Bernardy Alba" działa, od ekspozycji do finału owe, że tak powiem oblatane rzemiosło, które tylko złośliwiec nazwać może poprawnością (reżyseria i scenografia Jerzy Ukleja). Niesamowity to dom. Właśnie pogrzebaliśmy męża Bernardy, matki pięciu córek, dziewic od dwudziestki do czterdziestki. Pięć przypadków szalonej tęsknoty do męskiego łoża. Bernarda tłumi tę tęsknotę terrorem matriarchalnym. Bogactwo ziemi, do którego jest już przyzwyczajona, napawa tę chłopkę dumą ziemianki - takiej, jak ze szkoły klasztornej poniżej typu Sacre Coeur. Rządzi tedy Bernarda (Wanda Jakubińska) więdnącymi córami, gospodynią i głodną służącą niby przeorysza mniszkami. W sumie wynika uosobienie najbardziej ponurego systemu prześladowania miłości (zjawiska, które opisał jeden z wielkich mędrców naszych czasów). Inaczej, czyli pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nic nowego w Teatrze Nowym

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Leopold Beck

Data:

25.03.1959

Realizacje repertuarowe