EN

10.01.2005 Wersja do druku

Nasze wampiry

Kilkadziesiąt osób ciągle ma nadzieję na rolę w musicalowym hicie Romana Polańskiego "Taniec wampirów". Wczoraj w Teatrze Muzycznym "Roma" do castingu przystąpiło 70 tancerzy, dziś reżyser spektaklu Cornelius Baltus i choreograf Dennis Callahan wybiorą najlepszych. Ostateczną decyzję podejmie jednak sam Roman Polański

Niedziela, godz. 11. W sali baletowej tańczy 30 dziewczyn. Ze skupieniem powtarzają układ taneczny, którego przez godzinę uczyły się od choreografa Dennisa Callahana. - Macie być wściekłe, bo jesteście wampirami, a ktoś odsłonił nagle zasłony! Wyraźcie swoje niezadowolenie! - woła choreograf. Z dziewczyn kapie pot, na sali jest bardzo gorąco. - Ale emocje - wzdycha Wojciech Kępczyński, dyrektor teatru. - Trzymam za nie kciuki, bo walczą o pracę - dodaje. I to nie byle jaką, stawką jest rola tancerki w przygotowywanym właśnie musicalowym hicie "Taniec wampirów" Romana Polańskiego. Nad castingiem czuwają asystenci Polańskiego - reżyser przedstawienia Cornelius Baltus i choreograf Dennis Callahan. To oni zdecydują, które dziewczyny przejdą dalej. Po chwili wyczytają nazwiska. Wśród nich jest Ida Nowakowska z Warszawy. - Strasznie się cieszę, bo było ciężko - przyznaje. Godz. 12.30. Przerwa. Na salę wchodzi 40 chłopaków. - Z nerwów nie mogłe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasze wampiry

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 7

Autor:

Magdalena Wójcik

Data:

10.01.2005

Realizacje repertuarowe