Młodzi rosyjscy pisarze w pierwszej połowie lat 90. zaczęli przeciwstawiać się martwemu teatrowi, wystawianemu w sposób archaiczny, nieznośny dla nowego pokolenia odbiorców. Na jego martwotę i kicz debiutujący twórcy odpowiedzieli radykalizmem tematyki i języka - pisze Agnieszka Lubomira Piotrowska przed Festiwalem Demoludy w Olsztynie.
"Chcecie przyjść na spektakle naszego festiwalu? Nie róbcie tego. Albo przynajmniej zastanówcie się, czy warto tracić wasz cenny czas?". Manifest Tak kilka lat temu zaczynał się manifest najważniejszego festiwalu nowej dramaturgii w Moskwie - Nowaja Drama. Jego pomysłodawca i dyrektor Eduard Bojakow dodawał jednak dalej: "Ale za to takich spektakli dziś nigdzie więcej nie zobaczycie". Wówczas teatr repertuarowy w 90 proc. opanowany był przez dramaturgię klasyczną, wystawianą w sposób bardzo archaiczny, nieznośny dla nowego pokolenia odbiorców, dla ludzi świadomych rozwoju teatru europejskiego. Młoda publiczność chciała w teatrze usłyszeć coś o sobie, o otaczającym ją świecie. A właśnie akcja sztuk i spektakli z kręgu nowej dramy toczyła się tu i teraz. Górnicy, marynarze, młode zakochane sportsmenki, antyglobaliści, wiejscy chirurdzy albo ofiary rekonstrukcji wydarzeń w czasie śledztwa - to byli bohaterowie nowych sztuk. Jednocześnie histo