EN

1.11.1998 Wersja do druku

Nasi ludzie są wszędzie

Nasz człowiek, czyli Jegor Dmitrycz Głumow, jest patentowanym cwaniakiem, cynikiem i kanalią. Plecie ponure intrygi mające zaprowadzić go na szczyty piramidy społecznej. Nie przebiera w środkach i ludziach, którzy mogą pomóc mu osiągnąć cel. Z tą się prześpi, tego oszuka, innego weźmie na litość. Kiedy jego działalność zostaje zdemaskowana, wszyscy są już w Głumowa uwikłani. Dlatego, żeby nic się nie wydało, całą sprawę lepiej zatuszować. Wszak Głumow to nasz człowiek. A dziś "nasi ludzie" są wszędzie. Całość mogła wypaść lepiej, mocniej pokazać problem. Nasz człowiek jest naprawdę osobnikiem groźnym i warto zdać sobie z tego sprawę. Widać, że reżyserowi nie do końca udało się porozumieć z aktorami. Szkoda.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Elle, nr 11/98

Data:

01.11.1998

Realizacje repertuarowe