EN

16.05.1990 Wersja do druku

Narodowy melodramat

TA premiera była przede wszyst­kim wieczorem orkiestry. Zapo­wiadały to już instrumentalne fi­nezje brzmieniowe i rubato w uwer­turze. Jerzy Węsławski grał na wio­lonczeli tak pięknie, jakby zabrzmiał głos któregoś z najsłynniejszych śpie­waków. Barbara Rusin-Knap była Halką przejmującą w cavatinie i w scenie obłąkania, bardzo ładnie za­śpiewała arię w II akcie. Ładnie za­brzmiał głos Krystyny Jaźwińskiej w roli Zofii, a brzmienie i ekspresja innych solistów, zwłaszcza Józefa Przestrzelskiego jako Jontka też sprawiały satysfakcję, choć z trudem docierały do widowni. Są to głosy albo bardziej kameralne, powołane do innych specjalności, albo zbyt głębo­ko ulokowane na scenie. Dyrygent korygował to zmianami proporcji brzmienia chóru i orkiestry. W nie­zamierzonej konsekwencji chór w I akcie, polonez i scena zaręczyn mia­ły charakter trochę apatyczny, ale tak oczekiwana tu sarmacka iskra i fantazja pojawiły się w Mazurze, przyjm

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Narodowy melodramat

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 94

Autor:

Janusz Ekiert

Data:

16.05.1990

Realizacje repertuarowe