EN

7.02.2003 Wersja do druku

Najlepszy scenarzysta świata

Nazywa się William Szekspir. Jutro w Teatrze im. Osterwy w Lubli­nie wchodzi na scenę jeden z jego nieśmiertel­nych scenariuszy. Tragedię "Ro­meo i Julia" reżyseruje Bogdan Tosza. Rozmawiamy z nim na pięć minut przed premierą. Szekspir to Pana specjalność eksportowa. Bawił nas Pan uprzednio "Poskromieniem złośnicy", teraz będzie nam Pan wyciskał łzy kochankami z Werony. - Chciałbym. Nie ukrywam, że moje realizacje Szekspira mają związek ze wspaniałymi przekła­dami Stanisława Barańczaka, które są niesłychanie sceniczne, pełne energii, dynamiki. Barań­czak ma też dar słowotwórstwa, dowcipu językowego na miarę przekładów Tuwima. Miał Pan chrapkę na te prze­kłady. - Miałem. Myślę też, że do Szek­spira trzeba się odpowiednio przygotować, mieć pewne do­świadczenie teatralne. Wielu młodych reżyserów nie reżyseru­je Szekspira, tylko siebie w Szek­spirze. Ja starałem się wyczulić słuch na samego Szekspira i jego w tym dziele

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najlepszy scenarzysta świata

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Lubelski nr 32

Autor:

Małgorzata Gnot

Data:

07.02.2003

Realizacje repertuarowe