EN

11.03.2009 Wersja do druku

Nadzieja na bezsensowną śmierć

Jak zajrzeć śmierci w oczy? - pyta w swoim felietonie pisanym specjalnie dla e-teatru Igor Stokfiszewski

Szedłem na premierę "Nirvany" uprzedzony. "Tybetańska księga umarłych", będąca podstawą spektaklu Krzysztofa Garbaczewskiego, to tekst uścisk, z którego trudno się uwolnić, odskoczyć, wyprowadzić cios. Bałem się, że ktoś zaprosi mnie do wspólnego seansu między-życia, bo księga, o której mowa - jakkolwiek przeznaczona dla umarłych - w istocie poucza, jak istnieć na przecięciu sił, wprawiających w ruch maszynę świata - egzystencji, społecznych determinacji, metafizycznych pragnień. Bałem się, że będę namawiany do mentalnej kapitulacji - oddania się we władanie lekkości bytu. Owszem - jest w spektaklu Garbaczewskiego coś z new-age'owego eskapizmu, być może nawet w założeniu twórców realizacja miała ukazywać alternatywny świat-sen, w którym aktualność, pragnienie lepszego życia, cały ten kulturowy bałagan rozpływają się w powolnej, medytacyjnej, odrealnionej mgle istnienia w poprzek, pomiędzy, gdzie indziej? Jeśli tak, odmawiam w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Igor Stokfiszewski

Data:

11.03.2009

Realizacje repertuarowe