EN

5.06.2006 Wersja do druku

Na szczytach, czyli... w piekle

Krystian Lupa przygotowuje w Teatrze Dramatycznym kolejną prapremierę - tym razem wystawi sztukę Tomasa Bernharda Na szczytach panuje cisza.

Piotr Gruszczyński napisał w "Ojcobójcach", głośnej książce traktującej o historii polskiego teatru w latach 1990-2000, że twórczość Krystiana Lupy ukształtowała obraz polskiej sceny teatralnej, odbiła się piętnem na sztuce artystów najlepszych i nierzadko najbardziej kontrowersyjnych. Jego uczniami byli m.in. Krzysztof Warlikowski, Grzegorz Jarzyna, Piotr Cieplak. Oryginalna twórczość Lupy wciąż inspiruje i mimo zarzutów o manieryzm, nadal potrafi być zaskakująca. Teatr Lupy nazywany jest teatrem epickim, psychologicznym, słynie z kilkunastogodzinnych nawet spektakli. Reżyser zrezygnował z tradycyjnego budowania dramaturgii, w jego przedstawieniach nie znajdziemy ani wciągającej intrygi, ani modnego ostatnio tonu społecznikowskiego. Sceniczny świat kreowany przez artystę w kolejnych przedstawieniach to spójna całość, obrazująca stan ducha dzisiejszych bohaterów. Na szczytach panuje cisza to trzecia po "Kalkwerku" i "Wymazywaniu" adaptacja utworu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na szczytach, czyli... w piekle

Źródło:

Materiał nadesłany

WiK nr 12

Autor:

Justyna Konieczna

Data:

05.06.2006

Realizacje repertuarowe