EN

1.06.1972 Wersja do druku

"Na proch się moja myśl skruszyła"

Jeden z najdziwniejszych w literaturze europejskiej dramatów pisze Wyspiański w niespełna dwa lata po "Weselu" i pisze go jako ciąg dalszy, kolejny i konieczny po "Weselu" rozdział swojej "wielkiej myśli jednej": ma to być najwyraźniej replika ideowa - próba przezwyciężenia paraliżującej niemocy "Chocholego tańca". A zatem program: Woli, Mocy, Potęgi, Czynu - w tych ogólnikach wszakże, o napięciu raczej emocjonalnym, wyczerpujący się bez mała, niestety. Te wszelako napięcia, upornie zmierzające do wyprecyzowania jakowegoś programu i jakiejś skutecznej postawy czynnej, tworzą w rezultacie dramat. Dramat zadziwiający, bogaty i prekursorski jako propozycja przede wszystkim sceniczna, chociaż tak bardzo niedoskonały; rzecz, o której uczeni powiadają dziś najostrożniej, że jest i pozostaje w historii dramatu "wydarzeniem", chociaż nie jest "arcydziełem"... Czy może być jednak "arcydziełem" utwór z założenia tak programowy - tak gwałtownie wojując

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Na proch się moja myśl skruszyła"

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 6

Autor:

Józef Kelera

Data:

01.06.1972

Realizacje repertuarowe