EN

16.02.1975 Wersja do druku

Na marginesie "Przygód Kleksa"

CHCIAŁBYM na tym marginesie wypisać zwięzłą pochwałę Teat­ru Polskiego. Oto jej uzasadnie­nie: Prawie każdy teatr dramatyczny od czasu do czasu robi łaskawy gest i w "luzie" między swymi zasadniczymi pre­mierami, daje jakiś spektakl dla dzieci. Jakże jednak takie przedstawienie jest najczęściej traktowane! Reżyseruje się je niedbale, bo to przecież nie dla doro­słych. Obsadza, się aktorami, którzy są właśnie wolni bo żaden z reżyserów "nie widział" dla nich roli w repertu­arze podstawowym. Aktorzy zaś czują się, oczywiście spostponowani samą pro­pozycją zagrania w takim "niepoważnym" widowisku. A samo widowisko jest przygotowywane pośpiesznie i po łebkach także dlatego, że wspomniany na początku luz powstaje przeważnie niespodziewanie. Tymczasem wrocławski Teatr Polski przedstawieniem "Niezwykłych przygód pana Kleksa" przekonuje nas, że wszystko może być inaczej. Szykując dzieciom sceniczną uciechę dając widowi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na marginesie "Przygód Kleksa"

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości nr 7

Autor:

Tadeusz Lutogniewski

Data:

16.02.1975

Realizacje repertuarowe