EN

2.01.1970 Wersja do druku

na małym EKRANIE. Wowro

Był to jeden z naj­ładniejszych i zarazem najskromniejszych programów artystycznych ostatnich tygodni i na pewno najlepszy z dotychczasowych spektakli Sceny Monodramu - "Wowro". Postać Jędrzeja Wawry, beskidzkiego rzeźbiarza świątków, przyjaciela Emila Ze­gadłowicza, objawiła się nam w uroczym widowisku: gawędy zmarłego przed czterdziestu laty artysty spisał znany etnograf, profesor Ta­deusz Seweryn, stały się one podstawą scenariu­sza widowiska teatralnego, a w postać Wawry wcielił się Wojciech Sie­mion. Spektakl wysta­wiony przed przeszło rokiem w Teatrze Drama­tycznym został obecnie zaadaptowany dla tele­wizji, z prawie czterogodzinnego widowiska w teatrze wykrojono go­dzinę. Ale i ta godzina dała doskonałe pojęcie o tym, kim był Wawro,jak rzeźbił, jak opowia­dał, zmyślając najdziw­niejsze historie; gadki pełne diabłów, zwidów i utopców przeplatając ze spostrzeżeniami z real­nego góralskiego, ciężkie­go życia. "Wowro" był ko

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 1

Autor:

BK

Data:

02.01.1970

Realizacje repertuarowe