EN

7.10.1989 Wersja do druku

Na górze i na dole (fragment tekstu)

(...) - śpiewał niegdyś Jacek Kaczmarski w "Epitafium na śmierć Włodzimierza Wysockiego". W spektaklu nie ma wódki i razowca. Jest obskurny, nędzny płot, pod którym siedzą trzej w waciakach z apatycznymi, wymiętymi twarzami rzadko goszczącymi jakikolwiek błysk życia. Później waciaki zostaną zmienione na koszule i garnitury dobrane z całkowitym zlekceważeniem elementarnego poczucia smaku (kostiumy Krystyny Zachwatowicz), na twarzach zaś pojawią się uczucia: cwaniactwo, zawziętość, gorzka drwina, rzadko uśmiech, jeszcze rzadziej ślad przeżyć lirycznych. Obejrzymy dialogi pary ćwierćinteligentów przed telewizorem (świetna etiuda Leonarda Pietraszaka), deklarację bandyty sławiącego korzyści z przystąpienia do antysemitów (Wiktor Zborowski, skupiony, oszczędny, bez zwykłych skłonności do szarży), rozterki pasażera Aerofłotu, którego nieustannie gdzieś nie wpuszczają, skąd�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na górze i na dole (fragment tekstu)

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 40

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

07.10.1989

Realizacje repertuarowe