EN

13.01.2005 Wersja do druku

Muzy zagrożona legenda

Jeśli nie w tym klubie, to gdzie odbędą się wystawy, na które nie ma miejsca
w muzeum? Spektakle, które nie odbywają się w teatrach? Koncerty, których w filharmonii nie ma? - W tym klubie tworzyła się myśl. Legenda, owiana dymem papierosowym i oparami gorzały. Jednak lepszych środków napędzających twórczość chyba nie wymyślono - dyskusje o szczecińskim Klubie 13 Muz zanotowała Ewa Koszur.

Redakcja "Głosu" zaprosiła przedstawicieli szczecińskich środowisk twórczych, władz miejskich i wojewódzkich, a także Stowarzyszenia Zachęta (nie przybył nikt), by podyskutowali o tym, czy Klub 13 Muz jest potrzebny. Jeżeli tak, to komu? Gdzie powinna być siedziba? Jaki program? Czy może się tu mieścić galeria sztuki współczesnej? W dyskusji udział wzięli: Mirosław Grzegorczyk - prezes Towarzystwa Kultury Teatralnej, Jan Sylwestrzak - wice-wojewoda zachodniopomorski, Leszek Szopa - reżyser, Sławomir Szafrański - dyrektor Wydziału Kultury UM w Szczecinie, Lech Karwowski - dyrektor Muzeum Narodowego, Bohdan Walknowski - dyrektor Klubu 13 Muz. Danuta Chudzianka - aktorka, Ewa Koszur -"Głos", Paweł Bartnik - przewodniczący komisji kultury rady miejskiej, Wojciech Jabłoński - fotografik. Wojciech Jabłoński: - Czy klub jest potrzebny? To bardzo dziwnie postawione pytanie. On jest potrzebny w sposób oczywisty, bo są w Szczecinie środowiska twórcze. Je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Muzy zagrożona legenda

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczeciński nr 9/12.01.05

Autor:

Ewa Koszur

Data:

13.01.2005