EN

31.03.2007 Wersja do druku

Mustafa na froncie

Don Juan nigdy z wojny by nie powrócił! Jest histerycznym fajtłapą i pewnie już pierwszego dnia na froncie zginąłby podczas czyszczenia własnej broni.

Ödön von Horváth wplótł biografię swojego Don Juana w losy różnych kobiet, żyjących w rzeczywistości pokiereszowanej wojenną pożogą, w świecie bez mężczyzn. Wszystkich trzydzieści pięć kobiecych ról zgodnie z zaleceniami autora reżyser Gadi Roli powierzył dziewięciu aktorkom. Prostytutka, wdowa, salonowe damy, służąca, lesbijka czy nastolatka, która ostatecznie doprowadza bohatera do zguby, denuncjując gojako lubieżnika - wszystkie one tworzą harem, w którym po wojnie nasz Don Juan nie odnajduje się już ponownie jako ważki Mustafa. Niczym romantyczny kochanek przy dźwiękach "Good Bye Blue Sky" Pink Floydów kona ostatecznie nad grobem ukochanej. Do samego końca nie dojdziemy jednak do tego, co tak naprawdę przyciąga płeć piękną do Don Juana w wydaniu Marcina Czarnika. To Don Juan z platfusem, który nie wiedzieć czemu głównie miota się po scenie i dialoguje histerycznym dyszkantem. To Don Juan bez osobowości, raczej typ dysfunkcyjnego d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mustafa na froncie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 79

Autor:

Grzegorz Cholewa

Data:

31.03.2007

Realizacje repertuarowe