"Indyk" ma szczęście do teatru, do publiczności, do reżyserów. Po znakomitej prapremierze w Krakowie (Lidia Zamkow), po interesującej inscenizacji na Wybrzeżu (Bogdański), we wrocławskim Teatrze Kameralnym wystawił tę sztukę Andrzej Witkowski, stwarzając - na użytek tej sztuki - nowy wzór inscenizacyjny - wzór przekornej zabawy płynącej z podkreślania mimowolnej jak gdyby śmieszności rzeczy, ze spiętrzenia czysto intelektualnych właściwości mrożkowego humoru. Gagi i komiczne spięcia znaczeń, znakomita drwina z postaw, subtelny persyflaż stylu - pogłębiają naturalną nośność sceniczną "Indyka", przysparzając mu sporo nowych właściwości komicznych. Odkrywając - jeszcze jeden wariant mrożkowej groteski. Doskonała Laura Haliny Dobruckiej, Poeta Zygmunta Hobota i przezabawny, najlepszy chyba w Polsce Kapitan Władysława Dewoyno. Ciekawy książę Jana Szulca. I niezawodni - jak zwykle - Chłopi przebrani tym razem w wysmakowany, karykatu
Tytuł oryginalny
Mrożek i Prorok we Wrocławiu
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 49