ARTUR MŁODNICKI nie byłby zapewne sobą, a może nawet zaprzeczył całej swej - nie tylko artystycznej - osobowości, gdyby piękny jubileusz czterdziestolecia pracy scenicznej czcił w sposób normalny. I to nie tylko dlatego, że ten kpiarz i twórca znakomitych - nie tylko środowiskowych - anegdot, w którymś tam momencie poczuł się autentycznie wzruszony... Nie strzelił w nas kolejnym żartem, najbardziej serio zapewnił, że Wrocław jest i pozostanie Jego miastem. "Nienormalne" było coś zupełnie innego. Na jubileuszowy benefis wybiera się zwykle rolę główną, wiodącą, najchętniej tytułową, nawet wówczas gdy rozmija się to z rozlicznymi dyspozycjami Jubilata. Wiadomo - o zasłużonych źle pisać nie wypada, a jeśli nawet ktoś tam się wychyli, ktoś inny po łbie go zdzieli. Artur Młodnicki zagrał dwa epizody, z których jeden tylko pozwalał na aktorskie budowanie postaci. Patrzcie młodzi i uczcie się młodzi! Piękny to zaiste akt szacunku i pokory.
Tytuł oryginalny
Mówienie o Polsce
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 79