EN

3.06.1980 Wersja do druku

Morfologia bajki

WOJTYSZKO jest moja wróżką, spełnił życzenie, ba, marzenie o przenicowaniu bajki, wyciągnięciu jej zza siedmiu gór i rzek we współczesność. Ale z marzeniami bywa różanie. Czasem spełniają się niepotrzebnie. Tak właśnie stało się w Teatrze Narodowym. Ojciec Bromby, Marabuta i Antycyponka odkrywa nam sekret wróżki Zdzichy, czyli sposób na wszystko. Już ten przykład wskazuje dowodnie, jak układać się musiał Wojtyszko bajarz z Wojtyszką satyrykiem. O rozszyfrowaniu takiej tajemnicy marzą przecież najtęższe głowy tego świata. Pazur dowcipnego pióra poznać niechybnie. Jest zresztą w tym tekście wiele zabawnych pomysłów i żarcików. Serio. A to z głupawego magistra, a to z redaktora telewizji, z jeszcze paru panów. Tylko co z tego wynika? Uśmiech, jak motyl ulatuje z warg dorosłego widza, bo widz zna te historie z autopsji lub z kabaretu. W teatrze musi zająć się dzieckiem. A dziecko siedzi ponure, bo nic mu do magistrów i redaktorów i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Morfologia bajki

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

03.06.1980

Realizacje repertuarowe