EN

1.06.2008 Wersja do druku

Moralitet bez morału (chyba)

"Każdy/a. sztuka moralna" w reż. Michała Zadary w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Iwona Libucha w Didaskaliach-Gazecie Teatralnej.

Nie ma tu opowiadania konkretnej ludzkiej historii. Ani drastycznych obrazów-metafor, sięgających w głębokie sfery emocji. Nie ma też drobiazgowej analizy wnętrza człowieka ani psychologicznej konfrontacji postaw bohaterów. To inny model teatru. Nieustannie demonstrujący teatralność środków wyrazu i posługujący się elementami naszej rzeczywistości - mentalnej i językowej. Nie dający szansy tym, którzy mają potrzebę współprzeżywania, ale nie tylko im. Michał Zadara po premierze "Kartoteki" powiedział, że w oglądanie przedstawienia widz powinien włożyć własną robotę, bo inaczej nic nie będzie z tego miał - chyba że obdarzony jest otwartością dziecka. Własna robota to odcięcie się od gotowych interpretacji i kryteriów, które ma się w głowie. Czyli mówiąc po prostu - myślenie i zadawanie pytań. W przypadku krytyka - dodatkowo szukanie tropów, które reżyser odsłania (lub zaciera) w gotowym przedstawieniu. Nie sposób przy tym nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Moralitet bez morału (chyba)

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia-Gazeta Teatralna nr 85/86

Autor:

Iwona Libucha

Data:

01.06.2008

Realizacje repertuarowe