EN

14.03.1998 Wersja do druku

Morał łopatologiczny

Polska dramaturgia współczesna ma się źle i stan zapaści pogłębia się niebez­piecznie. Niesprawiedliwością byłoby jednak obarczenie jej samej całą winą za kiepską kondycję. Kłopot nie w braku współczesnego Szekspira; Szekspiry nie rodzą się na kamieniach. Kłopot w braku codziennej, przyzwoitej, niegłupiej strawy scenicznej. Rzadko kto ją serwuje teatrom. A co gorsza, jeśli już trafi się surowiec, teatralni kucharze stają bezradni nie wiedząc, jak go przyrządzić. Zeszłoroczny konkurs Ministerstwa Kultury na polską sztukę współczesną, na który na­deszło kilkaset prac (co nie oznacza bynaj­mniej, że było w czym przebierać), wygrała dwójka młodych autorów z Krakowa. Marcin Ziolko, student i poeta, dla którego gorzko-nostalgiczna baśń "Noctuabundus" była praw­dziwą inicjacją dramaturgiczną - i Ewa {#os#19923}Lachnit{/#}, próbująca swych sił w rzemiośle scenopisarskim od paru lat. Jej "Obrażeni" to pierwsza sztuka z konkursoweg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Morał łopatologiczny

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 11

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

14.03.1998

Realizacje repertuarowe