EN

2.07.2013 Wersja do druku

Mono drama w stereo

"Kalina" w reż. Małgorzaty Głuchowskiej w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Grzegorz Benda w Uważam rze.

Książka Dariusza Michalskiego o Kalinie Jędrusik to opasłe tomisko, a to przecież wciąż tylko maleńka cząstka historii barwnego, owianego legendą życia tej wspanialej artystki, która w tamtych przaśnych czasach zapyziałego Peere-lu walczyła z nim i z całym światem. O siebie. Niektórzy powiedzą, że przegrała. Nieprawda. Jaka była? Inna. Przez jednych uwielbiana, przez innych znienawidzona. Przyklejono jej etykietkę seksbomby, polskiej Marilyn Monroe. Nie broniła się przed tym, śpiewając w Kabarecie Starszych Panów: "Ten Freud się kocha we mnie, a mnie jest tak przyjemnie, że wciąż popełniam nowe czynności pomyłkowe", ku radości od lat zauroczonego gwiazdą amerykańskiego kina męża Stanisława Dygata. Marzyła też o roli Holly Golightly w "Śniadaniu u Tiffany'ego". Dopięła swego w 1965 r. w teatrze Komedia. I zawsze była niepokorna. Jakże żal, że nie możemyjej już zaproponować pisania cotygodniowego felietonu. Słynną anegdotę o Kalin

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mono drama w stereo

Źródło:

Materiał nadesłany

UWAŻAM RZE nr 26/01/07-07-13

Autor:

Grzegorz Benda

Data:

02.07.2013

Realizacje repertuarowe