EN

27.10.1990 Wersja do druku

Molierówna - sukces R. Majora na scenie koszalińskiej

To przedstawienie można oglądać wielokrotnie i wierzę, że nie tylko ja będę tego zdania. Jest piękne. Elekt­ryzuje widzów już po odsłonięciu kur­tyny, kiedy z głębi pustej sceny ak­torzy ciągną swój wędrowny wóz. Ten wóz będzie potrzebny przez cały spektakl, obok najniebezpieczniej­szych rekwizytów pozwoli aktorom rozegrać wszystkie sytuacje w tej sztuce; w podróży, w oberży, w Rou­en czy Paryżu. I znacząca jest w tym przedstawieniu muzyka, piękna, z motywem łat­wo wpadającym w ucho, rytmiczna i niepokojąca, świetnie wiąże ten spe­ktakl w jednolitą całość. Armanda poddaje się jej rytmowi i bardzo to ładny pomysł, aby poruszała się w rytm muzyki. Publiczności udzieli się niepokój, kiedy słyszy jej mocniejsze tony, aktorom wyraźnie narzuca tem­po. Aktorzy koszalińscy sprawili pub­liczności wyraźną niespodziankę. Za­dania swoje traktują serio i starają się zaznaczyć na scenie obecność po­staci, które grają. Z przy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Molierówna - sukces R. Majora na scenie koszalińskiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Pomorza nr 251

Autor:

Jadwiga Ślipińska

Data:

27.10.1990

Realizacje repertuarowe