EN

3.07.1966 Wersja do druku

Molier nasz współczesny

Jakkolwiek paradoksalnie by to brzmiało, ten krakowski "Mizantrop" okazał się najbardziej ak­tualną sztuką ostatniego sezonu. Nie "Namiestnik", nie "Sprawa Oppenheimera", nie Witkacy, lecz właśnie Molier. Ten Molier, od którego normalnie wieje ze sceny nudą i którego wielkości tak rzad­ko udaje się przedrzeć przez na­wyki konwenansu i tradycji. Tym razem był to Molier bez peruk i kurzu, bez patyny i trzynastozgłoskowca. Nie szkolna piła, a żywy spektakl, wzbudzający na wi­downi burzliwą reakcję. Krakowski Teatr Stary kierowany przez Zygmunta {#os#871}Hübnera{/#} przy­jechał na gościnne występy do stolicy z dwoma przedstawienia­mi: "Nieboską komedią" w słyn­nej już inscenizacji Konrada Swinarskiego, za którą dostał on ostatnio nagrodę krytyki im. Boya oraz właśnie z "Mizantropem". O "Nieboskiej" pisałam już jesienią przy okazji stulecia tego Teatru. Sukces "Mizantropa" jest sukce­sem podwójnym - tłumacza i teatru. Teatr nie mając do dys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Molier nasz współczesny

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło Nr 27

Autor:

Elżbieta Żmudzka

Data:

03.07.1966

Realizacje repertuarowe