EN

12.05.1974 Wersja do druku

Moje trzy grosze

Stało się, iż nie oglądałem prasowej premiery "Nauczyciela tańca". Tuż po "prasówce" były "Biesy" potem święta, jeszcze później pre­zentowano inne pozycje. Widziałem więc wido­wisko zagrane po trzytygodniowej niemal przer­wie, nie będę więc pisał o wszelkich spóźnieniach, "dziurach" i innych wypadkach losowych, stąd właśnie wynikających. Z własnego spóźnienia nie robię jednak tragedii. Wszak teatry (słuszniej: ich dyrekcje) wołają, by recenzenci wsłuchiwali się w opinie widowni, by konsultowali z nią swoje sądy. Wsłuchiwałem się więc, konsultowałem... I co powiecie? Byliśmy zgodni. Solidaryzowałem się z tą częścią publiczności, która grzecznymi oklas­kami uczciła ostatnią kurtynę. Chętniej jednak utożsamiłbym się z tymi spośród widzów, którzy dość licznie (zwłaszcza w drugim antrakcie) i po­śpiesznie opuszczali gmach przy ulicy Zapolskiej. Skoro jednak nie skorzystałem z oferty jed­nego z wyższych funkcjonariuszy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Moje trzy grosze

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 111

Autor:

Bogdan Bąk

Data:

12.05.1974

Realizacje repertuarowe