EN

24.07.1957 Wersja do druku

[MOŻE żaden dramat...]

MOŻE żaden dramat w literaturze światowej nie wydaje mi się być tak nam bliskim jak wystawiona właśnie w Teatrze Narodowym sztuka Sartre'a. Pokrewieństwo "Much" ze szczytowymi dziełami naszej literatury zdaje się uderzać. Mityczny bohater francuskiego artysty-myśliciela nasuwa na myśl Konrada i przypomina Kordiana. Czyżby sprawił to fakt, że dramat ten powstał w chwili gdy Francję obsiadła i zżerała niemiecka banda hitlerowców? Niewola, umiłowanie własnego narodu, bunt przeciwko jego pognębieniu, pewna beznadziejność sytuacji prowadzą więc do tych samych rozmyślań, do tej samej żarliwości uczuć. Orestes jak Konrad wyzywa na pojedynek boga, jak Kordian postanawia poświęcić się za swój naród, popełnić zbrodnię i wziąć na swoje barki jarzmo całego narodu. Ale Orestes kieruje się rozumem. Traktuje bogów na równi z ludźmi. Bogowie mają swoje prawa i ludzie swoje. "Człowiek winien sam sobie ryć drogę". Orestes ma odwagę myśleć do końc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Data:

24.07.1957

Realizacje repertuarowe