W oczach każdego rasowego krakowianina. Warszawa jest uzurpatorką, która bezprawnie przywłaszczyła sobie stanowisko metropolii, "z wieku i z urzędu" przynależne siedzibie podwawelskiej. Na ogół odnosimy się do tych niewczesnych pretensji z pobłażliwą ironią: ale nasza pewność siebie i wyniosłość zanika, gdy stykamy się z życiem kulturalnym, i ze sztuką Krakowa i gdy zestawiamy tutejsze zjawiska artystyczne z sytuacją warszawską. W tej dziedzinie Kraków nie tylko ma prawo do współzawodnictwa z naszą dumną stolicą, ale nierzadko bije ją na głowę... Zwłaszcza odnosi się to do teatrów. Oczywiście, nie pod względem ilościowym. Mamy w Warszawie nieporównanie więcej placówek scenicznych, rozporządzamy największym w kraju skupiskiem znakomitych aktorów, reżyserów, scenografów. Ale Kraków prześciga nas swą wielowiekową tradycją teatralną, rzetelnością warsztatu aktorskiego, kulturą mowy scenicznej, a także twórczą odwagą, inwencją p
Tytuł oryginalny
"Mniszki" w Krakowie
Źródło:
Materiał nadesłany
Kobieta i Życie nr 17