EN

14.10.1962 Wersja do druku

Misterium wybaczania

Był sobie pewnego razu czarodziej, czarodziej i książę w jednej osobie. Zagłębiony w czarodziejskich księgach utracił swe księstwo i wygnany uszedł z małą córeczką na bezludną wyspę... To początek baśni o dobroci, której formą staje się wybaczenie. Baśń bowiem jest nam pokazana nie od początku historii czarodzieja, ale od chwili kiedy szykuje się on już do powrotu, poinformowany przez wymowne dla czarodziejów gwiazdy o tym, że będzie mógł walczyć, zwyciężyć i wybaczyć. Prospero walczy i zwycięża, dzięki czarom. Ale do wybaczenia czary nie wystarczą - wybaczyć może tylko dzięki sobie samemu, dzięki "sobie bez czarów", bo wybacza wiedząc, że stanie między pokonanymi wrogami jako człowiek. Czy takiego pojednania z ludźmi pragnął sam Szekspir? Może dlatego pod koniec życia napisał "Burzę"? On, który zawsze pisał o innych i dla innych, napisał pożegnalną sztukę o sobie dla innych. I on także odrzucił czary i rozbroił się, gd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Misterium wybaczania

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Bernard Sztajnert

Data:

14.10.1962

Realizacje repertuarowe