O "HISTORYI O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU" Z PIOTREM CIEPLAKIEM rozmawia RAFAŁ WĘGRZYNIAK
RAFAŁ WĘGRZYNIAK Dlaczego wystawiłeś staropolskie misterium "Historyję o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" Mikołaja z Wilkowiecka? Czy pragnąłeś się zmierzyć z tradycją teatralną związaną z tym utworem, z przedstawieniami Leona Schillera i Kazimierza Dejmka, czy też motywy sięgnięcia po tę sztukę były innej natury? PIOTR CIEPLAK Innej, i to nie mającej nic wspólnego z historią literatury czy teatru. Interesowały mnie niezwykle dramatyczne zdarzenia opisane w tej sztuce, a nie tradycja ich ukazywania na scenie. Odnajduję tam własne dylematy, własne emocje oraz pytania, które sam sobie stawiam. To naturalne, ze w ostatecznym rachunku dzisiejsza Historyja musi okazać się inna od tej sprzed trzydziestu czy pięćdziesięciu lat. - Skoro zainteresowała Cię treść "Historyi", to chciałeś niewątpliwie stworzyć spektakl religijny. Czy uważasz, że jest możliwe współczesne przedstawienie religijne oparte na dramacie Mikołaja