EN

24.10.2005 Wersja do druku

Miłość trwa tylko dwa akty

Wersja koncertowa "Walkirii" w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Występ Placida Domingo [na zdjęciu] był jednym z najpiękniejszych zdarzeń w Operze Narodowej. Ale publiczność czmychała z sali, nie czekając na finał "Walkirii" Wagnera, więc na koniec najznakomitszy tenor świata z partnerami kłaniał się pustym fotelom. Znaczna część widzów, zwłaszcza tych z najdroższych miejsc na parterze, przyszła, by zobaczyć, jak wygląda Placido Domingo i czy w wieku 64 lat potrafi jeszcze śpiewać. Tych, którym nie udało się zdobyć biletów, pragnę zapewnić, iż jego głos zachował blask, dźwięczność i świeżość. Trzeba naprawdę uważnie się wsłuchać, by wyłapać płasko brzmiące górne dźwięki, które dawniej mu się nie zdarzały. Długie i wyczerpujące śpiewanie w tzw. górnej średnicy, niezbędne w dziełach Wagnera, dla innych tenorów jest zmorą, a jemu przychodzi z niezwykłą łatwością. I dzięki temu muzyka żyje, ma wewnętrzną dynamikę, którą on jej dodaje. Wielkość Placida Domingo polega

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość trwa tylko dwa akty

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 249

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

24.10.2005

Realizacje repertuarowe