EN

7.12.2002 Wersja do druku

Miłość - to takie proste

Dwa małżeństwa spotykają się, żeby razem spędzić wieczór przy alkoholu. Gospodarze zaczynają wprowadzać gości w jakąś dziwną, z początku trudną do rozszyfrowania grę. Spotkanie przeciąga się w noc zwierzeń, coraz groźniejszych dla wszystkich. Znamy ten schemat dobrze z niedościgłej sztuki Edwarda Albee'go, "Kto się boi Wirginii Woolf". Zna go nie gorzej święcący dziś triumfy na scenach Europy szwedzki dramaturg Lars Noren i wykorzystuje tu skwapliwie, podobnie jak w "Demonach" - innej swojej sztuce o małżeńskim czworokącie. Tytuł "Miłość to takie proste" jest oczywistym zaprzeczeniem treści dramatu o wzajemnie raniących się - ludziach. Podstawowym błędem pierwszej pary (oboje aktorzy) jest mylenie sceny i gry z życiem. Drugie małżeństwo (on psychiatra, ona aktorka) kwalifikuje się do natychmiastowej pomocy psychoterapeuty. Jak się to wszystko może skończyć? Kto zna Norena, wie, że nie komediowo. Aktorską parę grają Maria Pakulnis

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość - to takie proste

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Stołeczna nr 285

Autor:

MM

Data:

07.12.2002

Realizacje repertuarowe