EN

30.11.2007 Wersja do druku

Miłość na deskach Opery Narodowej

Czy Opera Narodowa wreszcie przełamie złą passę i premierą "Opowieści Hoffmanna" (dziś, wieczorową porą) wróci na szczyt? Rządy Janusza Pietkiewicza i zepchnięcie na dalszy plan reżysera Mariusza Trelińskiego fatalnie przekładają się na jakość stołecznych widowisk. Cała nadzieja w importowanym z Niemiec Harrym Kupferze (rocznik 1935), który sławę zyskał dzięki inscenizacjom wagnerowskim w Bayreuth. To pracuś i ekscentryk: ma na koncie ponad 175 inscenizacji, a reżyserować zwykł z fortepianowym wyciągiem w garści. Zamiast, jak większość, z tekstem. Kupfer ceni polską operę, jednak na wkupne przyszykował "0powieści Hoffmanna". Dzieło Offenbacha od przeszło stu lat cieszy się ogromnym powodzeniem, bo pełno w nim muzycznych fajerwerków, a romantyczna fabuła (trzy opowiastki o miłości) bawi i wzrusza kolejne pokolenia fanów boskiego śpiewu.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość na deskach Opery Narodowej

Źródło:

Materiał nadesłany

"Polska" nr 40

Autor:

Marta Nadzieja

Data:

30.11.2007

Realizacje repertuarowe